Hit & Run 2 za nami ! Druga edycja okazała się wielkim sukcesem, pojawiło się ponad 70 osób, posypały się mega grube triki a atmosfera była iście letnia, czemu sprzyjało piękne słońce nad Warszawą. W dalszej części kilka zdjęć, którymi na tą chwilę musicie się zadowolić, ale na pewno już niedługo pojawią się filmy z imprezy !“Jebnij i Biegnij”, bo taka jest nieoficjalna nazwa imprezy organizowanej przez Jamaja, ruszyło ponownie spod AveBmx.
Pierwszym stopem były, po raz drugi, schody na skarpie za hotelem Sheraton, tam właśnie kontuzję poniósł jeden z faworytów – Jalo.
Po dłuższych jazdach, ekipa ruszyła w stronę banków na Torwarze, gdzie niestety z okazji imprezy biegaczy nie udało się pojeździć. Szybka przebitka przez most, lub też prościej – przez trasę, chwila pedałowania i alternatywna miejscówka – plac i schody za Pomnikiem “Chwała Saperom”. Szybki kontest na 180 bara do fakie bara, którego po chwili katowania pocisnął pewien blond ziomek w zimowej czapce, którego ksywy niestety nie znam [sorry, napisz do mnie jak to przeczytasz!]. Ale największym zaskoczeniem, był Maciek który na bombę, bez uprzedzania nikogo, podjął się 360′ki z całego setu schodów. Pierwsza próba zakończona niepowodzeniem, po szybkim wyposażeniu w kask, drugie podejście, niestety również nieudane. A już po kilku minutach, za drugą próbą, już bez najmniejszego problemu Piro zaprezentował to samo, bardzo ładnie i wysoko pociągnięte 360.
Kolejna miejscówka, łamany rail tuż obok mostu kolejowego prowadzącego do tunelu średnicowego. Dla większości spot był szokiem, ale Oczap był pierwszy na górze, gotowy do jazdy. Mimo, że wiele razy tam byłem i twierdziłem, że rura jest zbyt duża na moje siły, taka impreza i hasło rzucone przez Jamaj, były mocną mobilizacją. Po chwili w dwóch krążyliśmy po najeździe. Krótkie streszczenie dalszej akcji – Oczap pocisnął rurę po całości na 50/50 za bodajże trzecim podejściem, ja skręciłem kostkę po pierwszej próbie, Oczap wyjaśnił sprawę robiąc 50/50 do icepick’a za kinkiem.
Kolejnym stopem był prosty, strony rail oraz banki przy Moście Śląsko-Dąbrowskim. A tam cały przekrój tricków: whipy, railhopy, 50/50 na railu oraz próby Piroboja 50/50 do over na górnej poręczy.
Według pierwotnych planów, następną i ostatnią miejscówką miał być sławny warszawski spot – Metro Ratusz-Arsenał. Tam jazda skupiła się głównie na półce oraz murkach, prób walli z tego co zauważyłem było bardzo mało, a wszelkie były utrudniane przez sztuczny tłok. Z ciekawszych akcji, na pewno należy wymienić whipa z wysokiego murka Rembla, próby 360 do smitha Pawła, pedalgrinda Ryby, manuala po półce do whipa w dół Bediego, za co dostał koszulkę Arriby, jednego ze sponsorów imprezy.
Z Ratusza, Jamaj poprowadził wycieczkę do Parku Saskiego, na Wodozbiór. Myślę, że nie spodziewał się tam tak konkretnej jazdy jaką mógł zobaczyć. Po chwili posiadówy i narzekania, że nic się nie da zrobić, zaczęło się lajtowo od kilku gapów z jednego betonowego okręgu na drugi. Ale nagle, do akcji wkroczył ponownie Piroboj, pierwsza próba bara z wyższego podestu na niższy, zakończona lądowaniem na manualu i niepowodzeniem. Druga idealna. Do tego czysty whip w zjazd. Można było jechać dalej.
I tym razem, był to czas na ostatnią miejscówkę. Pałac Kultury i Nauki, a dokładniej Plac Defilad i podjazd oraz murek na “byłych tyłach” KDT. Posypał się pełno whipów, barów, feeble i pedalgrindy w dół szorstkiego murka, feeble do nosebonka pod górę zaprezentował Paweł.
W tym miejscu Jamaj oficjalnie zakończył Hit & Run 2, a wszyscy rozjechali się w swoje strony na streety.
Link na BMXMAGAZINE.PL gdzie pojawiła się ta właśnie relacja