Dzień drugi. Rano mimo
że zaspani szybko zwlekamy się z łóżek i po szybkim śniadaniu ruszamy przed siebie. Plan na poranek to wizyta na Kopiec Trails czyli
jednym z największych trailsów w polsce. Chochoł i Rumin przymują
nas z dużą otwartością za co należą im się wielkie
podziękowania. Hopy po ostatnich deszczach niestety nie działają
więc pozostaje nam tylko wzdychać z żalem. Ruszamy więc na park
który większości uczestników przypadł już do gustu.
Cały dzień
na bowlu przy grillu mija spokojnie przerywany tylko krzykami radości
gdy któryś z obozowiczów pokazuje nową lub hardkorową sztuczkę.
Kadra wie już czego spodzieać się po riderach i coraz bardziej
motywuje ich do jazdy. Z parku próbuje wygonić nas nawet deszc
jednak zajawka jest z byt duża więc po kilkunastu minutach
rezygnuje. Tego dnia najmłodsi odchaczaja z listy tricków pierwsze
sklejone barspiny i kombinacje na półkach quaterów a Patyczak
katuje rury z zejściami hang5 , 180 i barspin. Kawał sieka hang10
wokół całego bowla i kombosy z barspinami , Szwed i Strzembi
pokazują klasę na „pływalni” a wszystko podbija Stelmi ze
swoim transferem 450 bar w quater. Pierwszy dzień minął na
poznawaniu nowych ziomków i badaniu ich skilsów natomsias dziś
bawimy się już wspólnie podkręcając się nawzajem. Po bitych 9
godzinach jazdy zmeczeni wracamy do noclegowni. Spotykamy się aby
rozdać nagrody od Arriba Wear i Koka Feat, które zdecydowanie
przypadają większości do gustu. Dzięki sponsorom i wsparciu
zajawkowych firm mimo że to dopiero 2 dzień każdy ma już jakiś
sprzęcik , części czy koszuleczkę a jest jeszcze o co walczyć...