
Day 5
Trasa do Białegostoku minęła momentalnie, wiec wczesne wstawanie zaowocowało całym dniem na skateparku Garaż oraz dirtach go otaczających.

Skejcik po kilku lotach w gąbki przeniósł się na step-upy gdzie po kontrolnych ogórach wylądował idealnego frontflipa. Reszta też się nie obijała Michał i Dawid postanowili zmierzyć się z basenem za co wieczorem dostali buty i części od sponsorów. Na dircie nie zabrakło też 360, turndownów, can-canów , bar spinów i tabletopów w których mistrzem jest Wojtuś aka Chomik. Cały dzień koło skoczni palił się grill wiec każdy jak tylko poczuł się zmęczony miał pełne możliwości relaksu. Większość uczestników RIDE UP była w szoku ile możliwość daje skatepark na który przyjechali, każdy mógł potrenować na trampolinie , basenie , dirtach, pump trackach i parku , dla każdego coś miłego.

Nasz przyjazd pokrył się z ostatnim dniem pewnego obozu stacjonującego w Białym , jednak gdy uczestnicy Touru wjechali na skatepark ten momentalnie opustoszał więc jazda Skejta, Owcy , Rondla i Wojtka szybko zamieniła się w prawdziwy pokaz. Jazdy skończyliśmy grubo po 22 wiec wszyscy zmęczeni wróciliśmy na kwaterę. Ten dzień był najlepszym dniem naszego wyjazdu każdy na pełnej zajawce katował i uczył się nowych sztuczek. Zdecydowana większość poczyniła wielkie postępy lub po prostu nauczyła się kolejnych ciekawych ewolucji. Następny dzień zapowiadał się równie owocnie.







